Przejdź do głównej zawartości

Przychodzi Crohn do lekarza...

Mimo tego, że tak zaczynają się te słynne dowcipy, to dzisiaj będzie na poważnie.

Zachorowałam jako czternastoletnia dziewczynka. Nic nie wiedziałam o tym, jak rozmawiać z lekarzami. Bałam się ich. Na widok białego fartucha mój puls skakał jak szalony.

Lekarz to przecież normalny człowiek. Może my jesteśmy wychowani w takiej kulturze, by przed lekarzem kłaniać się w pas i przepraszać za to, że się mu przeszkadza. Przecież wizyta u lekarza powinna wyglądać całkiem inaczej, pacjent powinien czuć się bezpiecznie i mieć do lekarza pełne zaufanie. Inaczej to nie ma sensu. Lekarz natomiast nie powinien z góry traktować pacjenta. Z tym bywa różnie...

Jak rozmawiać z lekarzem?
Spokojnie! Przede wszystkim spokojnie. Najlepiej powiedzieć o wszystkich swoich objawach i nic nie ukrywać, bo tym tylko można sobie pogorszyć stan zdrowia. Jak lekarz ma nam pomóc, jeśli nie wie wszystkiego.
''Miała Pani jakieś operacje?
-Nie
-A ta blizna to po czym?
-A dwa lata temu usuwali mi wyrostek''.
Uwielbiam te rozmowy lekarzy z pacjentami :)


Czasem zdarza się nam coś ukryć przed lekarzem. Boimy się, że jak powiemy wszystko, to od razu dostaniemy skierowanie do szpitala, albo zostaniemy w szpitalu dłużej. Zastanów się czy na pewno chcesz to sobie zrobić. Męczyć się w domu, albo za chwilę znowu jechać na SOR.

Kolejna sytuacja, to nagła sprawa. Musisz skontaktować się z lekarzem, kończą Ci się leki, chcesz zapytać o coś ważnego. Najbliższy wolny termin nawet prywatnie jest dopiero za dwa dni. Nie możesz tyle czekać, a nie masz możliwości skontaktować się telefonicznie lub mailowo. Postanawiasz iść do przychodni, bo wiesz, że Twój lekarz dzisiaj przyjmuje pacjentów. Problem jest taki, że kolejka to około dwadzieścia rozzłoszczonych osób, które na przyjęcie czekają od wczesnego ranka. Lekarz się spóźnił, każdego pacjenta przyjmuje przez około pół godziny, wszystko się przedłuża. Twój stan zdrowia nie pozwoli Ci na siedzenie i czekanie na ostatniego pacjenta, by dopiero wtedy zapytać, czy lekarz Cię przyjmie. Ryzykujesz, pukasz do gabinetu i z miną przepraszającego za to, że żyjesz, pytasz czy lekarz poświęci Ci chwileczkę. Zastanawiasz się, czy już szykować się do ucieczki, a może do przeprosin, za to, że w ogóle się przyszło i miało śmiałość zapytać. Przygotowujesz się do tego, że zaraz lekarz wygłosi niezłe kazanie, że nie ma czasu i co Ty sobie w ogóle wyobrażasz. To, jak skończy się ta historia zależy od lekarza i od tego jakie mamy z nim relacje. Z doświadczenia wiem, że może skończyć się różnie. Możesz zostać odesłany do domu z niczym, możesz zostać przyjęty od razu, a możesz także czekać do późnych godzin wieczornych i być przyjętym ''po łebkach'' jako ostatni.

Najlepiej wszystko planować, jednak z Crohnem szanse na to, że uda się wszystko zaplanować są raczej marne. Idziesz spać zdrowy, wstajesz z krwawieniem i gorączką. Lekarz nie raz zapewniał Cię, że możesz dzwonić na jego prywatny numer komórkowy. Pół dnia zastanawiasz się, czy możesz mu tak zawracać głowę, a może przejdzie i wyjdę na głupka? Na pewno nie odbierze..., nie ma pewnie czasu, co go interesują moje problemy... Nie raz, jak już dzwoniłam to było za późno i lekarz nie mógł mi pomóc, tylko trzeba było jechać do szpitala. Za długo zwlekałam... Nie raz też dostałam ochrzan, że jest już późno i wieczorem nie zostanę skonsultowana przez telefon. W sumie racja, bo zabieram komuś prywatny czas, po pracy.
Nigdy nie wiem kiedy jest dobra pora, by zadzwonić.

Lekarz - pacjent, w tej relacji tworzy się wielki dystans, a co za tym idzie jakiś strach. Nie powinno tak być. Przecież, lekarz to też człowiek, nie 'nadczłowiek'. Nie jestem jednak pewna, czy w najbliższej przyszłości w Polsce udałoby się skrócić ten dystans i sprawić, że relacje będą cieplejsze, a pacjenci przestaną za wszystko przepraszać... 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cześć po przerwie!

 Cześć! Troszkę mnie tutaj nie było. W tym czasie skończyłam studia. Jestem w trakcie psychoterapii, która sprawiła, że jestem coraz lepszą wersją samej siebie.  Z powodu zagrożenia życia wyłoniono mi stomię, a tym samym ktoś na górze podarował mi nowe, lepsze życie! Od pół roku mam remisję. Wreszcie! Po dziesięciu latach chorowania. Nie martwię się tym, czy w pobliżu znajdę toaletę. Żyję pełnią życia! I jestem szczęśliwa!  Od kilku dni ruszyłam z nowym projektem. Będzie można mnie posłuchać, pooglądać i poczytać tutaj: fb insta tiktok Będzie mi miło, jeśli zostaniecie tam ze mną.

Gluten, cukier, tłuszcz i laktoza - czyli PĄCZEK :)

Dzisiaj tłusty czwartek. Tradycyjnie wszyscy jedzą pączki. Powiem Wam, że ja jakoś nie rozumiem tego fenomenu, tego przechwalania się ile to się zjadło pączków. Przecież są one dostępne w sklepach na co dzień. A wiadomo, że najzdrowszy jest umiar! Czy Crohn może jeść pączki? Tak! Sama teraz żałuję, że przez dwa lata po diagnozie odmawiałam sobie tej przyjemności, bo bałam się, jak jelita zareagują na taką ilość tłuszczu i cukru. Potem się odważyłam, ale tylko na pieczone w piekarniku i z marmoladą, oczywiście bez pestek, bo tak bezpieczniej. Smak był inny, no nie dało się oszukać :) W kolejnym roku już się odważyłam i normalny pączek, pełen glutenu, cukru, tłuszczu i laktozy mi nie zaszkodził. Nie było tak jak w moich wizjach - SOR i zaostrzenie, wręcz przeciwnie - czułam się bardzo dobrze. Niedawno też miałam taki jadłowstręt, że jedyne co mogłam jeść, na co miałam ochotę, to były pączki. Pewnie powiecie, że sobie szkodzę, że Crohn nie lubi takich składników. Powinnam według niekt...

Proktolog - postrach pacjentów :)

Gabinet, lekarz i ja. Nagle padają te najbardziej znienawidzone słowa  Dobrze, to proszę opuścić spodnie, położyć się na lewym boku i kolana przyciągnąć pod klatkę piersiową. Teraz proszę się rozluźnić... Albo  Proszę opuścić spodnie, uklęknąć na kozetce, podeprzeć się na przedramionach i możliwie jak najbardziej rozluźnić. Jest jeszcze  Proszę opuścić spodnie, oprzeć się o krzesło, pochylić do przodu i rozluźnić. Chyba, co lekarz to ulubiona pozycja. Potem jest ten słynny dźwięk zakładania gumowej rękawiczki i smarowania zimnym żelem. A co dzieje się następnie już chyba nie muszę opisywać...  Kiedy padają te słowa, chyba każdy Pacjent dostaje gęsiej skórki i wie, że czeka go nieprzyjemne badanie. Badanie per rectum (przez odbyt) jest często wykonywane u osób, które chorują na Crohna. Choroba może zajmować każdy odcinek przewodu pokarmowego, więc zmiany, dość bolesne, często pojawiają się na naszym ''siedzeniu''. Najlepiej jeśli obejrzy je wtedy lekarz proktolog. S...