Przejdź do głównej zawartości

Crohn mnie wcale nie obchodzi

Szczerze mówiąc, to trochę dziwi mnie takie obojętne podejście do choroby. Wiem, że są tacy Pacjenci. Zazwyczaj Ci, którzy mają lżejszy przebieg. Wygląda to mniej więcej tak, że coś tam podzieje się z brzuchem, idą do szpitala, wychodzą z diagnozą i oprócz tego, że troszkę zmienią nawyki żywieniowe i biorą leki, to żyją całkiem normalnie.

Nie czytają informacji o chorobie w Internecie, nie wypytują lekarza ani innych pacjentów. Nawet nie chcą mieć kontaktu z innymi chorymi. Na takiej zasadzie ''po co mi to?''. Bo przecież to nie jest aż taka straszna choroba. Po lekach się uspokaja, a ja żyję jak wcześniej. Nie interesują się tym, czy mogą uzyskać jakieś wsparcie od Stowarzyszeń, opieki społecznej itd. Ta choroba na pewno jest gdzieś z tyłu głowy, ale skoro nie dokucza na tyle, by się tym interesować, to po co martwić się na przyszłość? Spotkałam się też z Pacjentami, którzy nawet nie zainteresowali się jakie leki i na co konkretnie przyjmują. 

Według mnie takie umiarkowane martwienie, albo inaczej - świadomość jest bardzo ważna. Wtedy możemy łatwiej zauważyć jakieś niepokojące objawy, niekoniecznie ze strony układu pokarmowego, bo ta paskuda Crohn lubi manifestować się w całym organizmie. Ta choroba jest zagadką w dalszym ciągu. Potrafi być nieprzewidywalna.

Nie chcę oczywiście pisać tutaj, że jeśli masz lekki przebieg i nie bardzo obchodzi go Crohn (chociaż pewnie takie osoby nie czytają tego, co tutaj piszę) to musisz się tym martwić, bo zawsze może być gorzej. Natomiast warto być świadomym Pacjentem. Wiedzieć, co może się dziać i jak oraz kiedy odpowiednio reagować. Wtedy na pewno nie zgłosisz się do lekarza za późno, albo nie będziesz nieskutecznie leczył czegoś, co tak naprawdę się nie da wyleczyć, bo jest to pozajelitowy objaw Crohna. 

Chciałabym, by świadomość na temat nieswoistych zapalnych chorób jelit wśród społeczeństwa, jak również wśród Pacjentów była większa. Wtedy na pewno szybciej dostaniecie diagnozę (jeśli cokolwiek zacznie się dziać z jelitami) albo szybciej wejdziecie w remisję, bo nie trzeba będzie wdrażać bardzo agresywnego leczenia. Warto też po prostu wiedzieć jakie ma się możliwości terapii i nie od razu zgadzać się na wszystko, co proponują lekarze. Zaufanie do gastrologa jest ważne, ale swój rozum też trzeba mieć ;)

Jest jeszcze jedna kwestia - czy mówić dzieciom na co chorują? Trudno mi powiedzieć, bo ja zachorowałam w wieku 14 lat. Nie byłam już dzieckiem. Natomiast strasznie, ale to strasznie wkurzało mnie to, że lekarze czy Rodzice mi czegoś nie chcieli powiedzieć. Wolałam najgorszą prawdę, niż niedopowiedzenia. Wiedziałam, że coś się dzieje i jest źle, ale nikt nie powiedział mi tego wprost. Cierpiałam wtedy i denerwowałam się jeszcze bardziej, co źle wpływało na leczenie. 

A gdzie szukać informacji o NZJ? Tutaj ;) 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cześć po przerwie!

 Cześć! Troszkę mnie tutaj nie było. W tym czasie skończyłam studia. Jestem w trakcie psychoterapii, która sprawiła, że jestem coraz lepszą wersją samej siebie.  Z powodu zagrożenia życia wyłoniono mi stomię, a tym samym ktoś na górze podarował mi nowe, lepsze życie! Od pół roku mam remisję. Wreszcie! Po dziesięciu latach chorowania. Nie martwię się tym, czy w pobliżu znajdę toaletę. Żyję pełnią życia! I jestem szczęśliwa!  Od kilku dni ruszyłam z nowym projektem. Będzie można mnie posłuchać, pooglądać i poczytać tutaj: fb insta tiktok Będzie mi miło, jeśli zostaniecie tam ze mną.

Gluten, cukier, tłuszcz i laktoza - czyli PĄCZEK :)

Dzisiaj tłusty czwartek. Tradycyjnie wszyscy jedzą pączki. Powiem Wam, że ja jakoś nie rozumiem tego fenomenu, tego przechwalania się ile to się zjadło pączków. Przecież są one dostępne w sklepach na co dzień. A wiadomo, że najzdrowszy jest umiar! Czy Crohn może jeść pączki? Tak! Sama teraz żałuję, że przez dwa lata po diagnozie odmawiałam sobie tej przyjemności, bo bałam się, jak jelita zareagują na taką ilość tłuszczu i cukru. Potem się odważyłam, ale tylko na pieczone w piekarniku i z marmoladą, oczywiście bez pestek, bo tak bezpieczniej. Smak był inny, no nie dało się oszukać :) W kolejnym roku już się odważyłam i normalny pączek, pełen glutenu, cukru, tłuszczu i laktozy mi nie zaszkodził. Nie było tak jak w moich wizjach - SOR i zaostrzenie, wręcz przeciwnie - czułam się bardzo dobrze. Niedawno też miałam taki jadłowstręt, że jedyne co mogłam jeść, na co miałam ochotę, to były pączki. Pewnie powiecie, że sobie szkodzę, że Crohn nie lubi takich składników. Powinnam według niekt...

Proktolog - postrach pacjentów :)

Gabinet, lekarz i ja. Nagle padają te najbardziej znienawidzone słowa  Dobrze, to proszę opuścić spodnie, położyć się na lewym boku i kolana przyciągnąć pod klatkę piersiową. Teraz proszę się rozluźnić... Albo  Proszę opuścić spodnie, uklęknąć na kozetce, podeprzeć się na przedramionach i możliwie jak najbardziej rozluźnić. Jest jeszcze  Proszę opuścić spodnie, oprzeć się o krzesło, pochylić do przodu i rozluźnić. Chyba, co lekarz to ulubiona pozycja. Potem jest ten słynny dźwięk zakładania gumowej rękawiczki i smarowania zimnym żelem. A co dzieje się następnie już chyba nie muszę opisywać...  Kiedy padają te słowa, chyba każdy Pacjent dostaje gęsiej skórki i wie, że czeka go nieprzyjemne badanie. Badanie per rectum (przez odbyt) jest często wykonywane u osób, które chorują na Crohna. Choroba może zajmować każdy odcinek przewodu pokarmowego, więc zmiany, dość bolesne, często pojawiają się na naszym ''siedzeniu''. Najlepiej jeśli obejrzy je wtedy lekarz proktolog. S...