Przejdź do głównej zawartości

Co zabrać do szpitala?

Nieswoiste choroby zapalne jelit mają to do siebie, że nigdy nie wiadomo, kiedy uderzą. Nie raz szłam spać zdrowa i w dobrej formie, a budziłam się z gorączką, no a potem to już wszystko się posypało. Choroba przewlekła, a zwłaszcza ciężka postać takiej choroby jest związana z licznymi hospitalizacjami. W ciągu 5 lat chorowania uzbierało mi się niezłe archiwum dokumentacji medycznej, ponad 150 kart informacyjnych z leczenia szpitalnego.

Co może przydać się w szpitalu:
dokumenty:
-skierowanie do szpitala (jeśli jest to planowe przyjęcie)
-dowód osobisty
-zaświadczenie o posiadanym ubezpieczeniu
-dokumentacja medyczna - wyniki badań, wypisy ze szpitala itp.
inne;
-piżama
-kapcie
-klapki pod prysznic
-szlafrok
-przybory toaletowe
-chusteczki higieniczne i nawilżane
-żel antybakteryjny do rąk
-papier toaletowy (przyda się, szczególnie przy chorobie jelit ;) )
-ręcznik
-sztućce, kubek
-jedzenie
-książki, czasopisma, laptop - coś dla zabicia nudy :)
-przyjmowane leki (nie zawsze oddziały mają specjalistyczne dla danej choroby leki)
-ładowarka do telefonu, laptopa
-słuchawki
-woda niegazowana
-bluza dresowa, sweter, wygodne ciuchy
-cukier, sól, przyprawy (do dosmaczania szpitalnych dań)
-balsam/krem, pomadka do ust - spotkałam się ze strasznie suchym powietrzem w szpitalach. trzeba się nawilżać
-kocyk, poduszka
dobre nastawienie

Nie należy panikować. Wystarczy słuchać lekarzy, ale też pytać, wyjaśniać wątpliwości i walczyć o swoje. To lekarze są dla nas, nie my dla nich.

Szpital to dość smutne, przygnębiające miejsce. Ale czasem trzeba. Co zrobić, takie życie, taka walka. Nierówna. Ale róbmy wszystko, by częściej wygrana była po naszej stronie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Stomia nie niesie żadnych ograniczeń'' - historia Moniki cz.II

Zapraszam do przeczytania kolejnej części bardzo ważnej rozmowy na temat stomii, pierwszą część rozmowy z Moniką i jej historię możecie przeczytać tutaj :)  Jak długo wracałaś do formy po operacji wyłonienia stomii?  Mój powrót do formy był ekspresowy. Z każdym dniem widziałam poprawę, a odczuwając fizyczną poprawę, poprawiało się także moje zdrowie psychiczne i nastawienie do stomii. Do tego stopnia szybko to następowało, że już w trzy tygodnie po operacji pojechałam na casting do jednego z seriali telewizyjnych, a miesiąc później tańczyłam – nie tylko „przytulańce” na weselu mojej przyjaciółki Ewy – też stomiczki ☺ Jak wygląda podróżowanie ze stomią?  Tak samo jak podróżowanie bez stomii. Nigdy nie spotkałam się z problemami przy odprawie na lotnisku, czy gdziekolwiek indziej. Oczywiście zawsze trzeba przy sobie mieć sprzęt na zmianę (nie dotyczy to tylko podróży, ale każdego wyjścia z domu). Zdarzyć się może wszystko, ja miałam kiedyś przygodę z kotem, który przebił mi wore

,,Stomia to szansa na lepsze życie'' - historia Moniki cz.I

Stomia to jest jedno z tych słów, które Pacjentom chorym na NZJ spędza sen z powiek, powoduje ataki paniki i strachu. Stomia czyli celowo wytworzone połączenia światła narządu wewnętrznego (jelita cienkiego lub grubego) ze skórą. Często jest wykonywana w celu ratowania życia, ale także jako zaplanowany zabieg, mający (mimo wszystko) poprawić komfort życia Pacjenta. Ja słowo stomia od lekarzy słyszałam często. Raz udało mi się od niej uciec, bo podczas operacji chirurdzy zrobili mi piękne zespolenie i obudziłam się bez worka na brzuchu. Teraz też uciekam od skalpela, bo wiem, że przed każdą operacją na jelitach będę musiała podpisać zgodę na wyłonienie stomii. Mam dużo wątpliwości i obaw. Jednak wiem, że prędzej czy później będę musiała podjąć tą trudną decyzję.  Monikę poznałam parę lat temu. Miałam okazję podzielić się z nią swoimi doświadczeniami z sondą i żywieniem dojelitowym. Pomoc jak zawsze działa w dwie strony, bo Monika jest jednym z założycieli Stowarzyszenia ''Zap

Gluten, cukier, tłuszcz i laktoza - czyli PĄCZEK :)

Dzisiaj tłusty czwartek. Tradycyjnie wszyscy jedzą pączki. Powiem Wam, że ja jakoś nie rozumiem tego fenomenu, tego przechwalania się ile to się zjadło pączków. Przecież są one dostępne w sklepach na co dzień. A wiadomo, że najzdrowszy jest umiar! Czy Crohn może jeść pączki? Tak! Sama teraz żałuję, że przez dwa lata po diagnozie odmawiałam sobie tej przyjemności, bo bałam się, jak jelita zareagują na taką ilość tłuszczu i cukru. Potem się odważyłam, ale tylko na pieczone w piekarniku i z marmoladą, oczywiście bez pestek, bo tak bezpieczniej. Smak był inny, no nie dało się oszukać :) W kolejnym roku już się odważyłam i normalny pączek, pełen glutenu, cukru, tłuszczu i laktozy mi nie zaszkodził. Nie było tak jak w moich wizjach - SOR i zaostrzenie, wręcz przeciwnie - czułam się bardzo dobrze. Niedawno też miałam taki jadłowstręt, że jedyne co mogłam jeść, na co miałam ochotę, to były pączki. Pewnie powiecie, że sobie szkodzę, że Crohn nie lubi takich składników. Powinnam według niekt