Przejdź do głównej zawartości

Jak bliżej poznać Crohna?

Lekarze są małomówni. Nie mają czasu. Nie wiedzą jak bardzo potrzebna jest pacjentowi wiedza o tym, na co właśnie zachorował. Nie wiedzą, co on czuje. Nie wiedzą, że jest przerażony i że właśnie jego życie wywróciło się do góry nogami. Może też trudno jest mówić im o chorobie całościowo, bo każdy choruje inaczej. Na pewno nie jest łatwo powiedzieć pacjentowi, że na jego chorobę nie ma lekarstwa. Nie jest łatwo też rozłożyć ręce i powiedzieć ''wyczerpaliśmy wszystkie możliwości leczenia''.

Ja wiedzę o Crohnie zdobywałam z różnych źródeł. Dzisiaj Wam o tym opowiem... Lekarz powiedział mi tylko, że to zapalenie jelit, niewyleczalne, przewlekłe, że będzie biegunka z krwią i bóle brzucha. Mam żyć normalnie, a jak źle się poczuję - pójść do szpitala. Sama nazwa ''choroba Leśniowskiego - Crohna'' nic, a nic mi nie mówiła. Kto to był Leśniowski, albo Crohn? Co to za straszna choroba? I pierwsza myśl - zapytam Googla o co z tym chodzi :)

Najpierw trafiłam na Wikipedię. Czytając objawy, które występują nie wszystko mi się zgadzało. Zrobiłam sobie też nadzieję, że to może jednak nie Crohn. Potem trafiłam na różne inne strony. I moje przerażenie robiło się coraz większe. Widziałam bardzo brzydkie obrazki - rany, ropę, blizny, tkanki, krew i czytałam o bardzo ciężkich przypadkach. Załamałam się, kiedy przeczytałam, że z powodu Crohna umierają młodzi ludzie. Czytałam przeróżne fora, artykuły - mniej lub bardziej wiarygodne. Nie potrafiłam weryfikować informacji. Byłam niedawno zdiagnozowana i w ogóle nie obyta w chorowaniu, szpitalowaniu, rozmawianiu z lekarzami. Byłam w stanie uwierzyć we wszystko. Nawet w to, że pijawki mogą wyssać mi ''złą'' krew i będę zdrowa ;)

Później trafiłam na stronę Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita ''J-elita''. To prawdziwa kopalnia wiedzy. Informacje są ''przefiltrowane'', sprawdzone pod względem merytorycznym i napisane zrozumiałym językiem. Na stronie znajdziecie odpowiedzi na większość ''medycznych'' pytań oraz możecie pobrać różne poradniki, kwartalniki i inne przydatne podczas chorowania informacje w wersji pdf. Natomiast na forum poznałam swoich przyjaciół :) Otrzymałam tam ogrom wsparcia a na spotkaniach na żywo - wiele energii. Przekonałam się, że z chorobą da się żyć. 

Kiedy po raz pierwszy musiałam mieć leczenie żywieniowe, najwięcej informacji znalazłam niestety na zagranicznych stronach. Ale okazało się, że w Polsce też można poczytać o żywieniu. Zaglądnijcie na stronę Stowarzyszenia ''Apetyt Na Życie''  oraz NaŻywieniu.pl. Jeśli szukacie bardziej szczegółowych informacji, najlepsze znajdziecie tutaj. 

Często odwiedzam też stronę Termedi, żeby być na bieżąco z nowinkami ze świata gastrologii. Nie zawsze uda mi się wszystko zrozumieć, bo tam artykuły pisane są trudnym, naukowym językiem. Tak samo jeśli chodzi o Medycynę Praktyczną czy Rynek Zdrowia.   Lubię też zaglądać na zagraniczny portal IBD News Today - jeśli znasz angielski, znajdziesz tam dużo przydatnych informacji. 

Wiele historii z życia wziętych znajduje się na Instagramie. Tam o wiele częściej pojawiają się historie chorych z zagranicy. Polacy jakoś nie lubą rozmawiać o chorobach, szczególnie chorobach bebechów. Niestety dalej jelita to dość wrażliwy i wstydliwy temat. Dużo inspiracji dotyczącego samego codziennego życia, jak też leczenia pokazują Pacjenci ze Stanów, z Wielkiej Brytanii. Nie wstydzą się swojego życia, blizn, pociętego brzucha, ran, krwi. Takie historie można znaleźć wyszukując hasztagi takie jak na przykład: #ibdfighter #crohndisesase #crohnawareness #ibdwarrior #FuckCrohnRunHard

Dla tych, którzy wolą wersje papierowe - są także fajne książki na temat nieswoistych zapaleń jelit. Tytuły możecie sobie wyguglać ;) Najlepiej wybrać sobie jakieś najnowsze wydania, wtedy macie pewność, że wiedza jest uaktualniona. 

A jak wygląda sprawa jeśli chodzi o media społecznościowe? Na YouTubie najlepiej o swoim Crohnie, jak też o samej chorobie, opowiada Hawek, Znaczną większość filmików znajdziecie od zagranicznych YouTuberów. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę. Tutaj znowu sprawdza się stwierdzenie, że Polacy nie lubią opowiadać o jelitach. ;) Na Facebooku istnieje wiele grup wsparcia. O tym pisałam troszeczkę we wpisie ''Chorowanie w Internecie'' Można się niestety troszkę przestraszyć, zrazić. Każdy chory ma swoje emocje, które czasem niepotrzebne wzbudza i często hejtuje drugiego. Nie twierdzę też, że nie można w takiej grupie znaleźć wsparcia i informacji na temat samej choroby, lekarzy, leczenia.

Tak jak wspomniałam, lekarze nie mają zazwyczaj czasu, by szczegółowo opowiadać nam o chorobie, albo odpowiadać na wszystkie nasze pytania. Sytuacja wygląda inaczej, kiedy rozmawiamy na żywo, przez telefon, albo wymieniamy maile z druga chorą osobą. To właśnie wtedy spotkacie najwięcej wsparcia. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Stomia nie niesie żadnych ograniczeń'' - historia Moniki cz.II

Zapraszam do przeczytania kolejnej części bardzo ważnej rozmowy na temat stomii, pierwszą część rozmowy z Moniką i jej historię możecie przeczytać tutaj :)  Jak długo wracałaś do formy po operacji wyłonienia stomii?  Mój powrót do formy był ekspresowy. Z każdym dniem widziałam poprawę, a odczuwając fizyczną poprawę, poprawiało się także moje zdrowie psychiczne i nastawienie do stomii. Do tego stopnia szybko to następowało, że już w trzy tygodnie po operacji pojechałam na casting do jednego z seriali telewizyjnych, a miesiąc później tańczyłam – nie tylko „przytulańce” na weselu mojej przyjaciółki Ewy – też stomiczki ☺ Jak wygląda podróżowanie ze stomią?  Tak samo jak podróżowanie bez stomii. Nigdy nie spotkałam się z problemami przy odprawie na lotnisku, czy gdziekolwiek indziej. Oczywiście zawsze trzeba przy sobie mieć sprzęt na zmianę (nie dotyczy to tylko podróży, ale każdego wyjścia z domu). Zdarzyć się może wszystko, ja miałam kiedyś przygodę z kotem, który przebił mi wore

,,Stomia to szansa na lepsze życie'' - historia Moniki cz.I

Stomia to jest jedno z tych słów, które Pacjentom chorym na NZJ spędza sen z powiek, powoduje ataki paniki i strachu. Stomia czyli celowo wytworzone połączenia światła narządu wewnętrznego (jelita cienkiego lub grubego) ze skórą. Często jest wykonywana w celu ratowania życia, ale także jako zaplanowany zabieg, mający (mimo wszystko) poprawić komfort życia Pacjenta. Ja słowo stomia od lekarzy słyszałam często. Raz udało mi się od niej uciec, bo podczas operacji chirurdzy zrobili mi piękne zespolenie i obudziłam się bez worka na brzuchu. Teraz też uciekam od skalpela, bo wiem, że przed każdą operacją na jelitach będę musiała podpisać zgodę na wyłonienie stomii. Mam dużo wątpliwości i obaw. Jednak wiem, że prędzej czy później będę musiała podjąć tą trudną decyzję.  Monikę poznałam parę lat temu. Miałam okazję podzielić się z nią swoimi doświadczeniami z sondą i żywieniem dojelitowym. Pomoc jak zawsze działa w dwie strony, bo Monika jest jednym z założycieli Stowarzyszenia ''Zap

Gluten, cukier, tłuszcz i laktoza - czyli PĄCZEK :)

Dzisiaj tłusty czwartek. Tradycyjnie wszyscy jedzą pączki. Powiem Wam, że ja jakoś nie rozumiem tego fenomenu, tego przechwalania się ile to się zjadło pączków. Przecież są one dostępne w sklepach na co dzień. A wiadomo, że najzdrowszy jest umiar! Czy Crohn może jeść pączki? Tak! Sama teraz żałuję, że przez dwa lata po diagnozie odmawiałam sobie tej przyjemności, bo bałam się, jak jelita zareagują na taką ilość tłuszczu i cukru. Potem się odważyłam, ale tylko na pieczone w piekarniku i z marmoladą, oczywiście bez pestek, bo tak bezpieczniej. Smak był inny, no nie dało się oszukać :) W kolejnym roku już się odważyłam i normalny pączek, pełen glutenu, cukru, tłuszczu i laktozy mi nie zaszkodził. Nie było tak jak w moich wizjach - SOR i zaostrzenie, wręcz przeciwnie - czułam się bardzo dobrze. Niedawno też miałam taki jadłowstręt, że jedyne co mogłam jeść, na co miałam ochotę, to były pączki. Pewnie powiecie, że sobie szkodzę, że Crohn nie lubi takich składników. Powinnam według niekt