Zaostrzenie szaleje, a Ty masz ochotę na słodycze, produkty z 'czarnej listy'. Wiesz, że nie możesz zjeść ciastka z kremem z cukierni, bo brzuch Ci tego nie wybaczy. Jedyne, co tolerujesz to kleik na wodzie i sucha bułka. No i co tu zrobić?
Zrobić domową słodycz! :) Może to nie będzie czekolada, krem, bita śmietana i sztuczny biszkopt. Ale na pewno będzie zdrowo, kolorowo i łagodnie dla brzucha.
Czym ratować się, kiedy jesteś na zaostrzeniowej diecie a oddałbyś królestwo za trochę słodyczy? Ptasim mleczkiem! Tylko nie takim ze sklepu czy z cukierni. Zrób to sam :)
Potrzebujesz:
-jogurt naturalny
-galaretkę o dowolnym smaku
Galaretkę rozpuszczasz w połowie ilości wody, która jest podana na opakowaniu. Po przestygnięciu mieszasz z jogurtem. Taką miksturę możesz wylać na domowy biszkopt, albo prosto do miseczki. Potem na chwilkę do lodówki i po zastygnięciu - deser gotowy :)
Oczywiście deser jest propozycją dla tych, co mogą. Dla tych, co nie wyrzucili z diety laktozy, cukru, glutenu i innych rzeczy. Tak na marginesie, dla mnie wyrzucanie niektórych produktów bez ewidentnego potwierdzenia w wynikach badań i samopoczuciu jest głupotą. Ale każdy ma swoje zdanie...
Dla mojego Crohn'a od dłuższego czasu nie ma znaczenia czy zjem biszkopta czy makowiec. Po wszystkim szaleje, dlatego (na własną odpowiedzialność) pozwalam sobie czasem na odrobinę szaleństwa. Poniżej zdjęcie to moja miłość - sernik na ciepło, po krakowsku z gorzką czekoladą.
Czasem potrzebny jest 'cheat day'. Tylko nie za często i z umiarem!
Wiecie, że jemy oczami? :)
Zrobić domową słodycz! :) Może to nie będzie czekolada, krem, bita śmietana i sztuczny biszkopt. Ale na pewno będzie zdrowo, kolorowo i łagodnie dla brzucha.
Czym ratować się, kiedy jesteś na zaostrzeniowej diecie a oddałbyś królestwo za trochę słodyczy? Ptasim mleczkiem! Tylko nie takim ze sklepu czy z cukierni. Zrób to sam :)
Potrzebujesz:
-jogurt naturalny
-galaretkę o dowolnym smaku
Galaretkę rozpuszczasz w połowie ilości wody, która jest podana na opakowaniu. Po przestygnięciu mieszasz z jogurtem. Taką miksturę możesz wylać na domowy biszkopt, albo prosto do miseczki. Potem na chwilkę do lodówki i po zastygnięciu - deser gotowy :)
Oczywiście deser jest propozycją dla tych, co mogą. Dla tych, co nie wyrzucili z diety laktozy, cukru, glutenu i innych rzeczy. Tak na marginesie, dla mnie wyrzucanie niektórych produktów bez ewidentnego potwierdzenia w wynikach badań i samopoczuciu jest głupotą. Ale każdy ma swoje zdanie...
Dla mojego Crohn'a od dłuższego czasu nie ma znaczenia czy zjem biszkopta czy makowiec. Po wszystkim szaleje, dlatego (na własną odpowiedzialność) pozwalam sobie czasem na odrobinę szaleństwa. Poniżej zdjęcie to moja miłość - sernik na ciepło, po krakowsku z gorzką czekoladą.
Czasem potrzebny jest 'cheat day'. Tylko nie za często i z umiarem!
Wiecie, że jemy oczami? :)
Komentarze
Prześlij komentarz