(u lekarza)
-Proszę Pani, niech się Pani zdecyduje, czy Pani ma biegunki czy zaparcia...
-Ja się mogę zdecydować. Ale mój Crohn jakoś nie potrafi.
(''życzliwa'' koleżanka)
-Mówisz, że masz zaostrzenie i nie wychodzisz z toalety, a ja widziałam Cię wczoraj na mieście.
-Mam. A wczoraj wyszłam z domu tylko dlatego, bo nałykałam się ogromnych ilości leków przeciwbiegunkowych i przeciwbólowych.
(w restauracji)
-Mówisz, że nic nie jesz, a zamawiasz jedzenie.
-Nie jem. Ale jak czasem mam lepszy dzień, to nie będę popadać w paranoje.
(na facebooku)
-Mówiłaś, że w zaostrzeniu bardzo chudniesz, a widzę że całkiem dobrze wyglądasz.
-Pod ubraniem mam same kości. A moje spuchnięte policzki, to efekt uboczny leków, które przyjmuje.
(ktoś obcy)
-Uśmiechasz się, żartujesz, masz mnóstwo znajomych, a przecież mówiłaś, że choroba zabiera przyjaciół.
-Zabiera, ale umiem cieszyć się życiem też że znajomymi. Z przyjaciółmi częściej wolę sobie pomilczeć, popłakać i pożalić się. Z resztą, przyjaciół mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.
(na spotkaniu face to face)
-Mówiłaś, że źle się czujesz a tak dobrze wyglądasz. Makijaż, fryzura...
- Nawet nie wiesz ile kosztowało mnie to, by wreszcie nie zakładać dresów. Uczesać włosy i nałożyć chociaż puder. Wyglądam lepiej to i oszukuje siebie że czuje się lepiej.
Bardzo przykre, ale tez bardzo częste niestety sytuacje 😕
OdpowiedzUsuń