Noc była koszmarem. Nie spałam nic. Najpierw trzęsłam się z zimna, by za chwilę grzać się w płomieniach gorączki. Skurcz brzucha, jakby ktoś mocno związał mnie grubym i szorstkim sznurem. Bolała każda kosteczka ciała. Do brzucha powoli, kropelka po kropelce dostawało się żywienie, by nie opaść z sił. Suchość i posmak krwi w ustach. Toaleta odwiedzana co paręnaście minut. Krew, woda, ropa, śluz. Bo przecież nic prawie nie jadłam.
Budzę się i łóżko wygląda, jakby w nocy przejechał po nim czołg. Organizm walczył i próbował znaleźć sobie odpowiednią pozycję do spania. Skopana kołdra, rozrzucone poduszki, zwinięte prześcieradło, poplamione krwią, płynem surowiczym i żywieniem. Na stoliku opakowania z lekami przeciwbólowymi, rozkurczowymi, już nawet krople żołądkowe poszły w ruch, bo brakowało pomysłów, jak trochę się uratować. Piżama zmieniana dwa razy lub więcej, bo gorączka zalewała mnie potem. Ręczniki namoczone zimną wodą. Woda, herbata, miska przy łóżku.
Plac boju czy moja sypialnia?
Ile było takich nocy...Ile było takich nocy, po których wstawałam rano. Myłam twarz, zęby, nakładałam makijaż. Zakrywałam wory pod oczami, nakładałam róż na policzki i obowiązkowo czerwoną szminkę. Ubierałam się. Brałam mój zestaw leków, po którym w miarę bezpiecznie mogę ruszyć się z domu. Do tego przyklejony uśmiech, ten crohnowy ''always keep smiling'', nawet jak jest w cholerę źle, to nie chcesz tego pokazywać. Przecież Crohn nauczył Cię, że jesteś niezniszczalny!
Po takiej nieprzespanej nocy wychodzę z domu. I nikt nie powie, że jestem chora. Jestem szczupła, ale to nie musi znaczyć, że coś mi dolega. I tak pierwsze, co ludzie pomyślą, jeśli już mają dużą wyobraźnie - to, że mam anoreksję, albo że za bardzo się odchudzam. Nikt nie domyśli się, że mam chore jelita! Nie widać, że w brzuchu jest masakra. Jelita są ukryte. Tych ran nie widać tak, jak rozbitej głowy czy siniaka na kolanie. Nieprzespaną noc też jest łatwo ukryć. Uśmiechnąć się też, sztucznie bo sztucznie, ale zawsze to coś. Ktoś, kto dobrze nas nie zna - nie domyśli się i nawet nie będzie próbował, czy Ty się uśmiechasz, bo jesteś szczęśliwy czy uśmiechasz, bo tak chcesz. I najlepsze zawsze jest wtedy to, kiedy słyszymy ''Jak Ty ładnie dzisiaj wyglądasz!''. Wtedy zawsze mam ochotę wziąć tego kogoś za rękę, cofnąć czas do tego poranka, po koszmarnej nocy i pokazać obrazek po obrazku, po jakiej bitwie dzisiaj jestem.
Budzę się i łóżko wygląda, jakby w nocy przejechał po nim czołg. Organizm walczył i próbował znaleźć sobie odpowiednią pozycję do spania. Skopana kołdra, rozrzucone poduszki, zwinięte prześcieradło, poplamione krwią, płynem surowiczym i żywieniem. Na stoliku opakowania z lekami przeciwbólowymi, rozkurczowymi, już nawet krople żołądkowe poszły w ruch, bo brakowało pomysłów, jak trochę się uratować. Piżama zmieniana dwa razy lub więcej, bo gorączka zalewała mnie potem. Ręczniki namoczone zimną wodą. Woda, herbata, miska przy łóżku.
Plac boju czy moja sypialnia?
Ile było takich nocy...Ile było takich nocy, po których wstawałam rano. Myłam twarz, zęby, nakładałam makijaż. Zakrywałam wory pod oczami, nakładałam róż na policzki i obowiązkowo czerwoną szminkę. Ubierałam się. Brałam mój zestaw leków, po którym w miarę bezpiecznie mogę ruszyć się z domu. Do tego przyklejony uśmiech, ten crohnowy ''always keep smiling'', nawet jak jest w cholerę źle, to nie chcesz tego pokazywać. Przecież Crohn nauczył Cię, że jesteś niezniszczalny!
Po takiej nieprzespanej nocy wychodzę z domu. I nikt nie powie, że jestem chora. Jestem szczupła, ale to nie musi znaczyć, że coś mi dolega. I tak pierwsze, co ludzie pomyślą, jeśli już mają dużą wyobraźnie - to, że mam anoreksję, albo że za bardzo się odchudzam. Nikt nie domyśli się, że mam chore jelita! Nie widać, że w brzuchu jest masakra. Jelita są ukryte. Tych ran nie widać tak, jak rozbitej głowy czy siniaka na kolanie. Nieprzespaną noc też jest łatwo ukryć. Uśmiechnąć się też, sztucznie bo sztucznie, ale zawsze to coś. Ktoś, kto dobrze nas nie zna - nie domyśli się i nawet nie będzie próbował, czy Ty się uśmiechasz, bo jesteś szczęśliwy czy uśmiechasz, bo tak chcesz. I najlepsze zawsze jest wtedy to, kiedy słyszymy ''Jak Ty ładnie dzisiaj wyglądasz!''. Wtedy zawsze mam ochotę wziąć tego kogoś za rękę, cofnąć czas do tego poranka, po koszmarnej nocy i pokazać obrazek po obrazku, po jakiej bitwie dzisiaj jestem.
Komentarze
Prześlij komentarz