Przejdź do głównej zawartości

Toaleta

Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Toalet, dlatego wpis będzie 'toaletowy' :)

Głos z toalety jest słabo słyszalny. Bo przecież dla zdrowego człowieka 20-30 biegunek dziennie, często z krwią to wydaje się być nieprawdopodobne. A jednak!

Społeczeństwo nas ocenia, bo nie wie jak jest naprawdę.
Wszystko zależy od postaci choroby i przebiegu chorowania. Zdarza się też tak, że Crohn przybiera postać biegunkową i zaprowadza nas na częste wycieczki w ustronne miejsce. Nawet kiedy jesteśmy w domu nie zawsze można czuć się wtedy bezpiecznie, bo co w takiej sytuacji, kiedy Ty nagle i natychmiast musisz skorzystać a jakiś domownik właśnie w niej przebywa?
Wtedy jedynym marzeniem jest, by mieć swoją własną ubikację. Ale wiadomo, że nie zawsze tak się da. Ile razy zdarzało Ci się kłócić i prosić o zwolnienie toalety w domu. Tutaj jedynie wyrozumiałość współlokatorów jest bardzo ważna ;)



Toalety publiczne były zmorą. Ale do czasu... aż trzeba było sporządzić mapę najbliższych toalet, by móc wyjść z domu chociaż po bułki czy papier toaletowy ;) Niektórzy wolą też krzaczki, bo ich wygląd pozostawia wiele do życzenia. Ale chyba każdy chory zawsze nosi ze sobą zapas chusteczek, chusteczek nawilżanych i ma do perfekcji wyćwiczoną pozycję ''na Małysza'', by uniknąć bezpośredniego kontaktu z sedesem, nawet obficie wyłożonym papierem toaletowym. Jednak kto z nas nie cieszył się jak dziecko, kiedy w potrzebie zobaczył w pobliżu ten piękny napis ''WC''. ''Jak mus, to mus''. Niestety taka choroba, takie objawy i takie warunki w toi- toiach.


Legitymacja osoby niepełnosprawnej a korzystanie z toalet dla niepełnosprawnych. 
Warunkiem jest posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności i legitymacji osoby niepełnosprawnej. Teoretycznie powinno być tak, że po okazaniu legitymacji bez problemu otworzą nam drzwi do takiej toalety. Niestety nie zawsze jest tak łatwo jak nam się wydaje. Wszystko przez to, o czym pisałam poprzednim razem. Chodzi po prostu o to, że często nie wyglądamy na chorych. Miłe Panie, pracujące w danym miejscu, które najczęściej mają klucz do toalety nie zawsze chcą nam go udostępnić. Często pierwszeństwo mają dzieci, które krzyczą, że chce im się siku. Nie raz też szybciej jest dostać się do normalniej toalety, zanim znajdzie się klucz do tej dla niepełnosprawnych. Tutaj przydaje się upór, walka o swoje a czasem nawet zagrożenie, że jeśli nie dostaniemy klucza zgłosimy sprawę do przełożonego lub wyższych organów. Na szczęście mi nigdy nie odmówiono. Jednak wiem, że niestety takie sytuacje się zdarzają. 

W czasie zaostrzenia niestety spędzamy większość czasu w toalecie. Czy to z powodu biegunek czy zaparć. Nie raz dodatkowego stresu przysparza nam to, że toaleta w danym momencie jest zajęta albo czy po wyjściu z domu znajdziemy ją na czas. Takie życie. Po prostu ''shit happens''. :) 

Chyba każdemu choremu na NZJ marzą się takie napisy na drzwiach wszystkich toalet.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Stomia to szansa na lepsze życie'' - historia Moniki cz.I

Stomia to jest jedno z tych słów, które Pacjentom chorym na NZJ spędza sen z powiek, powoduje ataki paniki i strachu. Stomia czyli celowo wytworzone połączenia światła narządu wewnętrznego (jelita cienkiego lub grubego) ze skórą. Często jest wykonywana w celu ratowania życia, ale także jako zaplanowany zabieg, mający (mimo wszystko) poprawić komfort życia Pacjenta. Ja słowo stomia od lekarzy słyszałam często. Raz udało mi się od niej uciec, bo podczas operacji chirurdzy zrobili mi piękne zespolenie i obudziłam się bez worka na brzuchu. Teraz też uciekam od skalpela, bo wiem, że przed każdą operacją na jelitach będę musiała podpisać zgodę na wyłonienie stomii. Mam dużo wątpliwości i obaw. Jednak wiem, że prędzej czy później będę musiała podjąć tą trudną decyzję.  Monikę poznałam parę lat temu. Miałam okazję podzielić się z nią swoimi doświadczeniami z sondą i żywieniem dojelitowym. Pomoc jak zawsze działa w dwie strony, bo Monika jest jednym z założycieli Stowarzyszenia ''Zap

,,Stomia nie niesie żadnych ograniczeń'' - historia Moniki cz.II

Zapraszam do przeczytania kolejnej części bardzo ważnej rozmowy na temat stomii, pierwszą część rozmowy z Moniką i jej historię możecie przeczytać tutaj :)  Jak długo wracałaś do formy po operacji wyłonienia stomii?  Mój powrót do formy był ekspresowy. Z każdym dniem widziałam poprawę, a odczuwając fizyczną poprawę, poprawiało się także moje zdrowie psychiczne i nastawienie do stomii. Do tego stopnia szybko to następowało, że już w trzy tygodnie po operacji pojechałam na casting do jednego z seriali telewizyjnych, a miesiąc później tańczyłam – nie tylko „przytulańce” na weselu mojej przyjaciółki Ewy – też stomiczki ☺ Jak wygląda podróżowanie ze stomią?  Tak samo jak podróżowanie bez stomii. Nigdy nie spotkałam się z problemami przy odprawie na lotnisku, czy gdziekolwiek indziej. Oczywiście zawsze trzeba przy sobie mieć sprzęt na zmianę (nie dotyczy to tylko podróży, ale każdego wyjścia z domu). Zdarzyć się może wszystko, ja miałam kiedyś przygodę z kotem, który przebił mi wore

Gluten, cukier, tłuszcz i laktoza - czyli PĄCZEK :)

Dzisiaj tłusty czwartek. Tradycyjnie wszyscy jedzą pączki. Powiem Wam, że ja jakoś nie rozumiem tego fenomenu, tego przechwalania się ile to się zjadło pączków. Przecież są one dostępne w sklepach na co dzień. A wiadomo, że najzdrowszy jest umiar! Czy Crohn może jeść pączki? Tak! Sama teraz żałuję, że przez dwa lata po diagnozie odmawiałam sobie tej przyjemności, bo bałam się, jak jelita zareagują na taką ilość tłuszczu i cukru. Potem się odważyłam, ale tylko na pieczone w piekarniku i z marmoladą, oczywiście bez pestek, bo tak bezpieczniej. Smak był inny, no nie dało się oszukać :) W kolejnym roku już się odważyłam i normalny pączek, pełen glutenu, cukru, tłuszczu i laktozy mi nie zaszkodził. Nie było tak jak w moich wizjach - SOR i zaostrzenie, wręcz przeciwnie - czułam się bardzo dobrze. Niedawno też miałam taki jadłowstręt, że jedyne co mogłam jeść, na co miałam ochotę, to były pączki. Pewnie powiecie, że sobie szkodzę, że Crohn nie lubi takich składników. Powinnam według niekt