Na pewno znasz to uczucie. Budzisz się rano jak na kacu, mimo, że poprzedniego wieczoru nie piłeś alkoholu. Snujesz czarne scenariusze i masz wrażenie, że każdego dnia jest tylko gorzej. Wybuchasz złością w najmniej odpowiednich momentach, obrywa się pierwszej osobie, którą spotkasz. Ból głowy, brak snu, wycieczki do toalety. Wreszcie bicie serca tak mocne, że masz wrażenie, że te uderzenia mogłyby złamać żebro. I to chyba najgorsze uczucie - silny ucisk w splocie słonecznym, który rozchodzi się po całym ciele i nie możesz złapać oddechu.
Wizyta u lekarza, badania, potem czekanie na wyniki, rozmowa z lekarzem, pobyt w szpitalu, złe samopoczucie. Praca, szkoła, sytuacje codzienne, dostęp do toalety. Egzamin, sprawdzian, kartkówka, randka, spotkanie z kimś ważnym. Presja czasu, bombardowanie złymi informacjami ze świata, z kraju, z miasta, z domu. Każdy dzień przynosi sytuacje stresowe. Nie da się przed tym uchronić. Można niektóre rzeczy ''olać'', ale całkiem wyeliminować stresu, przynajmniej ja, nie potrafię.
Stres jest przecież naturalnym procesem fizjologicznym. Jest potrzebny, bo aktywizuje i dopinguje do działania. Jeśli trwa krótko nic się nie dzieje, natomiast jeśli jest długotrwały, wtedy jest niezdrowy i niebezpieczny. Przede wszystkim zwiększa ryzyko zachorowania na ciężkie choroby, w tym także na nawroty/ zaostrzenia Crohna.
Nie jestem psychologiem, ani z psychologią nie mam nic wspólnego. No może oprócz tego, że pół roku ją studiowałam ;) Nie będę się wymądrzać i przyznam się od razu, że sama nie zawsze potrafię radzić sobie ze stresem. Dla mnie dość częstą sytuacją stresową jest wyjście z domu do miejsca, w którym nie ma, bądź jest ograniczony dostęp do toalety. Od razu wpadam w panikę, od razu się nakręcam, źle czuję. Mimo tego, że biorę duże dawki leków, po których teoretycznie powinnam nie odwiedzać toalety przez dwa dni. Psychika robi swoje. A jak się przed tym chociaż trochę bronić?
Są różne metody. Zaczynając od technik relaksacyjnych a kończąc na psychotropach. Słyszy się, że pozytywny wpływ ma posiadanie psa lub innego zwierzątka. Dużo daje także wsparcie bliskiej osoby, uprawianie sportu, hobby. Coraz popularniejsze są joga i medytacja. Dość ciekawe jest to - i musicie koniecznie tego spróbować - uśmiech wpływa na emocje. Pewnie powiecie, że jest odwrotnie. Ale w tym przypadku, kiedy się uśmiechamy, możemy trochę oszukać mózg. Na pewno nie zaszkodzą nam też zioła - melisa, lawenda, waleriana. Niektórym pomagają też papierosy, nie powinniśmy nikogo za to karcić. Przecież każdy ma swoje zdrowie i życie, za które sam jest odpowiedzialny i nic nam do tego, jakich dokonuje wyborów. Kiedy już zupełne sobie nie radzimy, ogarnia nas panika, paraliżuje strach, wtedy jedynym dobrym rozwiązaniem będzie udanie się po pomoc do specjalisty. Nie zawsze wystarczy rozmowa z kimś, kto nas wspiera. Psycholog albo psychiatra mają większą wiedzę. Tylko muszę zaznaczyć to, by wybrać specjalistę, który ma chociaż blade pojęcie, co to są nieswoiste choroby zapalne jelit. Czasem będą potrzebne też leki na receptę. Myślę, że nie ma co się ich bać. Niestety nie raz trzeba wybrać ''mniejsze zło''.
Ja wiele razy sięgałam po ziołowe leki na uspokojenie, dostępne w aptece bez recepty. Robiłam różne ćwiczenia oddechowe, skupiałam się na jakiś nieistotnych szczegółach, byle tylko nie myśleć o tym, co powoduje stres. Uśmiechałam się mimo wszystko - naprawdę musicie tego spróbować :) Słucham motywujących piosenek, nakręcam się pozytywnie. Wmawiam sobie, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Wiadomo, że to nie działa od razu i nie raz stres jest tak silny, że takie powtarzanie sobie, że będzie dobrze jest na nic. Ale co mam zrobić, najwyżej później się rozczaruję. Pamiętajcie, że najważniejsze jest tu i teraz! ''Zaraz'' i ''za chwilę'' może być już zupełnie inaczej.
Wizyta u lekarza, badania, potem czekanie na wyniki, rozmowa z lekarzem, pobyt w szpitalu, złe samopoczucie. Praca, szkoła, sytuacje codzienne, dostęp do toalety. Egzamin, sprawdzian, kartkówka, randka, spotkanie z kimś ważnym. Presja czasu, bombardowanie złymi informacjami ze świata, z kraju, z miasta, z domu. Każdy dzień przynosi sytuacje stresowe. Nie da się przed tym uchronić. Można niektóre rzeczy ''olać'', ale całkiem wyeliminować stresu, przynajmniej ja, nie potrafię.
Stres jest przecież naturalnym procesem fizjologicznym. Jest potrzebny, bo aktywizuje i dopinguje do działania. Jeśli trwa krótko nic się nie dzieje, natomiast jeśli jest długotrwały, wtedy jest niezdrowy i niebezpieczny. Przede wszystkim zwiększa ryzyko zachorowania na ciężkie choroby, w tym także na nawroty/ zaostrzenia Crohna.
Nie jestem psychologiem, ani z psychologią nie mam nic wspólnego. No może oprócz tego, że pół roku ją studiowałam ;) Nie będę się wymądrzać i przyznam się od razu, że sama nie zawsze potrafię radzić sobie ze stresem. Dla mnie dość częstą sytuacją stresową jest wyjście z domu do miejsca, w którym nie ma, bądź jest ograniczony dostęp do toalety. Od razu wpadam w panikę, od razu się nakręcam, źle czuję. Mimo tego, że biorę duże dawki leków, po których teoretycznie powinnam nie odwiedzać toalety przez dwa dni. Psychika robi swoje. A jak się przed tym chociaż trochę bronić?
Są różne metody. Zaczynając od technik relaksacyjnych a kończąc na psychotropach. Słyszy się, że pozytywny wpływ ma posiadanie psa lub innego zwierzątka. Dużo daje także wsparcie bliskiej osoby, uprawianie sportu, hobby. Coraz popularniejsze są joga i medytacja. Dość ciekawe jest to - i musicie koniecznie tego spróbować - uśmiech wpływa na emocje. Pewnie powiecie, że jest odwrotnie. Ale w tym przypadku, kiedy się uśmiechamy, możemy trochę oszukać mózg. Na pewno nie zaszkodzą nam też zioła - melisa, lawenda, waleriana. Niektórym pomagają też papierosy, nie powinniśmy nikogo za to karcić. Przecież każdy ma swoje zdrowie i życie, za które sam jest odpowiedzialny i nic nam do tego, jakich dokonuje wyborów. Kiedy już zupełne sobie nie radzimy, ogarnia nas panika, paraliżuje strach, wtedy jedynym dobrym rozwiązaniem będzie udanie się po pomoc do specjalisty. Nie zawsze wystarczy rozmowa z kimś, kto nas wspiera. Psycholog albo psychiatra mają większą wiedzę. Tylko muszę zaznaczyć to, by wybrać specjalistę, który ma chociaż blade pojęcie, co to są nieswoiste choroby zapalne jelit. Czasem będą potrzebne też leki na receptę. Myślę, że nie ma co się ich bać. Niestety nie raz trzeba wybrać ''mniejsze zło''.
Ja wiele razy sięgałam po ziołowe leki na uspokojenie, dostępne w aptece bez recepty. Robiłam różne ćwiczenia oddechowe, skupiałam się na jakiś nieistotnych szczegółach, byle tylko nie myśleć o tym, co powoduje stres. Uśmiechałam się mimo wszystko - naprawdę musicie tego spróbować :) Słucham motywujących piosenek, nakręcam się pozytywnie. Wmawiam sobie, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Wiadomo, że to nie działa od razu i nie raz stres jest tak silny, że takie powtarzanie sobie, że będzie dobrze jest na nic. Ale co mam zrobić, najwyżej później się rozczaruję. Pamiętajcie, że najważniejsze jest tu i teraz! ''Zaraz'' i ''za chwilę'' może być już zupełnie inaczej.
Komentarze
Prześlij komentarz